Sabrinie wkońcu udało się wyjechać z tego okropnego miasta. Nie cierpiała go, przed mieszkańcami nic nie dało się ukryć. Każdy każdego obgadywał. Opuszczając rodzinne miasto czuła się nieswojo. Nigdy tak daleko sama nie wyjeżdzała, a na dodatek nie wiedziała co ją może czekać w nowym domu. Od dłuższego czasu starała się dostać na studia - i wkońcu się jej udało. Do akademika przyjechała bardzo późno, od razu poszła się zakwaterować, a po tem prościótko do swojego pokoju - SPAĆ. Rano obudził ją zapach jajecznicy dochodzący z kuchni. Zdziwiła się troche, nie przypominała sobie, żeby ktoś był w mieszkaniu jak przyszła. Wstała i podążyła za pysznym zapachem. Zobaczyła chudą blondynkę krzątającą sie po kuchni.
- O cześć już wstałaś?Jestem Karolina, a ty pewnie Sabrina?-
-Nom, cześć-
-Pewnie jesteś głodna, co? Siadaj już ci nakładam-
-Dzięki, prawde mówiąc nic nie jadłam wczoraj. Byłam zbyt podekscytowna tym wszystkim- -Rozumiem cie, po śniadaniu oprowadzę cię po mieście, co ty na to?-
-świetny pomysł, nie znam tutaj nikogo-
Zmęczone wróciły do domu dopiero koło 23.00. Sabrina pierwsza poszła się wykąpać. Karolina w tym czasie zakradła się do jej pokoju, podeszła do łóżka i pokropiła poduszkę. Potem wyszła jak by nic się nie stało. Sabrina po odświerzającej kąpieli postanowiła od razu iść spać. Gdy tylko położyła głowę na poduszce, poczuła dziwny zapach - ZASNEŁA - Gdy się obudziła zobaczyła nad sobą Karolinę, uśmiechała się do niej jakoś dziwnie, jakby była niesamowicie szczęśliwa.
-Co ci jest, stało się coś- spytała Sabrina
-Nic mi nie jest, co cie to obchodzi, odczep się ode mnie-
-Dobra, spoko, wyluzuj, tak tylko pytam. Po za tym to nie ja stoje nad twoim łóżkiem, tylko ty nad moim-
-Już ide, nie wkurzaj się-
Sabrina wstała i poszła pod prysznic. Namydliła swoje ciało, poczuła okropny ból na plecach. Podeszła do lustra, to co zobaczyła przeraziło ją. Jej plecy przeszywała ogromna szrama. -Jak to się mogło stać, i kiedy?-myślała Od tego czasu co jakiś czas pojawiały się na jej ciele różne rany. Pewnego dnia gdy wracała do domu zaczepiła ją pewna dziewczyna.
-Cześć, jestem Daria, czy to ty mieszkasz w pokoju nr 34?-
-Tak, a co?-
-Nie, nic. Mieszkasz sama, nie boisz się, po tym co tam się stało?-
-Chwilę, nie mieszkam sama, a co tam się niby stało-
-Rok temu zamordowano tam młodą dziewczynę, pocięto jej ciało na kawałki i porozrzucano po całym pokoju. Podobno tam straszy jej duch. Z kim mieszkasz jeśli można zapytać, wszyscy mówią, że sama-
-Mieszkam z Karoliną, Boże nie wiedziałam co tam się stało-
-Zaraz, zaraz. Karolina Tymek, z nią mieszkasz?-
-Zgadza się znacie się- -Znałam ją-
-Znałaś, to ją...-
-Tak, ją zamordowano-
-Nie to nie możliwe, przecież codziennie się z nią widuje, napewno nie jest duchem-
-Karolina była zgrabną blondynką, zmarła młodo, a sprawcy nigdy nie odnaleziono-
-Boże, nie mam czasu muszę już iść, do zobaczenia-
-Ale...- Nie czekając ani chwili dłużej Sabrina pobiegła do mieszkania. Nie było w nim Karoliny. Koło północy Sabrine zmorzył sen. Obudziły ją hałasy dobiegające z pokoju obok. To Karolina szukała, coś w szufladzie. Sabrina zobaczyła jak wyjmuje ostry nóż, i kieruje się w jej stronę. Próbowała się bronić, zasłaniała dłońmi twarz. Karolinie to nie przeszkodziło odcieła jej palce, z których tryskała świerza, jeszcze nie zakrzepła krew. Po tem złamała jej żebra, które przebiły płuca. Nie mogła oddychać wkońcu zemdlała, i już się nie obudziła. Jej ciało znaleziono poćwiartowane i porozrzucane po całym pokoju, tak samo jak w poprzednim zabójstwie. Podejrzewano tego samego mordercę. Od tego czasu nikt nie mieszkał w pokoju nr34. Został on zamknięty. Podobno czasami pali się tam światło i słychać głosy dziewczyn błagających o litość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz